Psychologia ogólna, psychologia rozwojowa, psychologia związków, rodziny, psychologia i rzeczywistość, zaburzenia psychiczne

Forum psychologiczne.


#1 2010-04-10 17:23:29

adhd

Administrator

Zarejestrowany: 2010-02-09
Posty: 88
Punktów :   

Niebezpieczne związki 6

Są ludzie, którzy z natury unikają kłótni, a inni mają wybuchowy charakter.

Jeśli cały czas wszystko, co nam się kojarzy z drugą osobą, jest negatywne - źle dobrał krawat, wygląda jak palant, nawet nie zajrzał do gazety, nic go nie obchodzi, co się dzieje na świecie, w łóżku żadnej finezji, nie zauważył, że dziecko chce mu powiedzieć coś ważnego - to wszystko jedno, czy te negatywne myśli i uczucia wyrażamy, czy dusimy w sobie. W obu przypadkach należy się im przyjrzeć. Jeśli nie mamy takich obszarów, w których jest nam razem dobrze, to jest groźnie. Są małżeństwa, w których nie ma kontaktu intelektualnego, ale łączy ich seks i bliskość albo wspólne wyjazdy, do których przez cały rok przygotowują się, planując trasę wyprawy. Albo dzieci. Bycie razem tylko dla dobra dzieci nie musi być złe, jeśli rodzice nie czują wobec siebie głównie wrogości. Kluczem jest samoświadomość - on jest taki, jaki jest, ja to widzę i godzę się na to, bo mam powody. Ma nie największy móżdżek, ale jest nam doskonale w łóżku, ma jakieś tam panie, ale ojcem jest najwspanialszym. Zamiast zmywać, zapada się w książki, ale jak z błyskiem w oku zaczyna mówić o swoich pasjach, to poszłoby się za nim na koniec świata.

A jeśli ona jest w tym nieszczęśliwa?

Nie jest powiedziane, że w innym związku byłaby szczęśliwsza. Może wtedy brakowałoby jej fascynacji? Silnych wrażeń? A może w jakiś sposób jest szczęśliwa, bo on zaspokaja pewne jej pragnienia. Póki nie mamy do czynienia z czymś, co jest obiektywnie destrukcyjne...

A co jest obiektywnie destrukcyjne?

To, co podpada pod kodeks karny - gdy ktoś bije, znęca się psychicznie. Gdy ulega się degradacji społecznej lub zdrowotnej, chudnie do szkieletu albo gwałtownie tyje, rzuca pracę, skłóca się ze wszystkimi.

Dlaczego powiedziała pani, że sto dni to jeszcze żadne małżeństwo?

Pierwszy trudny moment dla związku przychodzi, gdy mija zakochanie. Przyjmuje się, że dzieje się to po dwóch-czterech latach, o ile partnerzy są dla siebie dostępni na co dzień. Wtedy wiele się zmienia, ale niekoniecznie na gorsze. To zależy, co jest dla nich podstawowe.

To znaczy?

Na początku biegną do siebie prosto z pracy, są na sobie skupieni: 'I co, i co było w pracy? I co powiedziała szefowa? Tak? I tak, tak jej odpowiedziałaś? A ona wtedy, że...? A co jadłeś? I dobry był ten sandacz? A koledzy co? Ojej, masz tu paproszek, czekaj, zdejmę ci'. Wszystko się kręci wokół nich i tego, co między nimi. Pierwszy kryzys nadchodzi, gdy jedno z nich zauważa, że druga osoba wolałaby w tym momencie robić coś innego, niż skupiać się na sobie nawzajem, np. obejrzeć 'Fakty'. Pojawia się coś, co jest konkurencyjne. 'Kiedyś przy mnie to on nawet nie spojrzał na gazetę, a teraz mówi, że chce poczytać'. A on: 'Kiedyś przy niej to nawet bym nie spojrzał na gazetę...'. I jeśli któreś z nich jest lękowe albo czuje, że bliskość może się dla niego źle skończyć, myśli: 'No tak, nie kocha mnie'. Albo: 'Nie kocham jej już chyba'. Jeśli mamy skłonność do postrzegania siebie albo innych jako kiepską ofertę, ten moment jest trudny. Są ludzie, którzy nie są w stanie tego przetrwać. Facet słyszy rozmowę swojej dziewczyny z koleżanką: 'No, cześć, co u ciebie? Tak, mogę teraz rozmawiać. Hania pierwszy dzień w szkole? I jak to zniosła? A kupiłaś ten gorsecik, co ci mówiłam? Znowu się ścięłam z tą Jolką z fotoedycji, ona coraz bezczelniejsza jest'. A on myśli: 'No nie, zaczyna się to samo, nuda i gdakanie'. I jeszcze jest w niej zakochany, a już się zrywa. Albo zostaje, wiążą się, mają stabilny ekonomicznie i prokreacyjnie układ, tyle że on lata za innymi, żeby od nowa przeżywać tę dreszczykową uwerturę.

Co decyduje, że związek będzie udany?

Same nudne sprawy. Dobry kontakt i samoświadomość, przewaga dobrych doświadczeń nad złymi w relacjach z rodzicami. Udanym związkom sprzyja dojrzałość, umiejętność akceptowania wad drugiej strony i dostrzegania, że mimo uporczywego trwania w swoich ograniczeniach partner ma mocne atuty. No i poczucie humoru, bo ono oznacza możliwość oderwania się choćby na chwilę od listy krzywd i spojrzenia na sytuację z innej perspektywy.
Recepta na szczęśliwy związek? Sprawdź w Poradniku Domowym

Czy małżeństwo różni się czymś od wolnego związku?

Pewnie. Różnica bierze się z gotowości ludzi, którzy są w związku, żeby wziąć ślub. Jeśli ktoś go nie bierze, to to coś oznacza, i jest ciekawe co.

Bo papierek nic dla niego nie znaczy.

Jak ktoś tak mówi, to dla niego ten papierek znaczy bardzo dużo. On go nienawidzi. Jeśli dla kogoś papierek rzeczywiście nic nie znaczy, to on właśnie ślub weźmie, bo nie ma z tym problemu. Bo większość ludzi jednak tak robi, bo dzieci, wspólne nazwisko, dziedziczenie, spragniona uroczystości rodzina. To dlaczego tego nie zrobić?

A jeśli oboje nie chcą?

To mit, efekt indoktrynacji jednego przez drugie. Jak głębiej, w pojedynkę o tym porozmawiać, zawsze się okazuje, że jedno nie chciało, a drugie się dostosowało i przeżywa cichy żal. Każdy ma prawo do takiego wyboru, ale niech nie mówi, że papierek nie ma dla niego znaczenia. Niech powie, że nie chce na partnera za bardzo nastawać, bo to bez godności. Albo że się boi zobowiązania, chce móc odejść, gdy minie ekscytacja.
Źródło: Wysokie Obcasy

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.wzgorzawitosa.pun.pl www.zmienmyswiat.pun.pl www.fragownia.pun.pl www.biologiaup.pun.pl www.speedwaymanagerkam.pun.pl